Witajcie,
dziś przychodzę do Was z moimi pierwszymi ulubieńcami !
Postanowiłam się z Wami nimi podzielić ze względu na porę roku i to jak mocno mój makijaż przez ostatnie miesiące złagodniał.
Odkryłam je na nowo lub upewniłam się w tym jakie są dobre.
Nie będę Was zanudzać wstępem i przejdę do omawiania moich ulubieńców.
Moja skóra potrzebuje lekkiego podkładu, średnie krycie jest w tej chwili dla mnie wystarczające ale stawiam dużą uwagę na wykończenie i wygląd skóry.
Chcę aby mój dzienny makijaż wyglądał świeżo i był trwały a jednocześnie nie obciążał skóry. Dodatkowo jestem dość opalona i chcę tą opaleniznę na całym ciele ładnie wyrównać. Dzięki temu mogę stosować produkty o cieplejszych odcieniach aby uzyskać efekt letniej opalenizny.
Jednym z moich ulubieńców jest podkład FIT ME marki Maybelline w kolorze 120.
Ma średnie krycie ale bardzo ładne satynowe wykończenie. Jest lekki i nie wyczuwalny na skórze w ciągu dnia.
Bardzo ładnie wypełnia pory i nie podkreśla faktury skóry. Nie zapycha jej i po odpowiednim utrwaleniu utrzymuje się spokojnie 8 godzin.
Dużo osób mnie pyta jaki mam na sobie podkład bo tak ładnie wygląda.
Kolejnym produktem jest stic do konturowania Face contour stic od KOBO.
Bardzo dobrze się rozciera i nie robi plam. Można nim wykreować delikatne konturowanie twarzy, które czasami jeszcze poprawiam bronzerem.
Nie jest to koniecznością jeżeli zależy mi na delikatnym efekcie. Dodatkowo jest trwały i ma ładny neutralny odcień.
Następny jest rozświetlacz w płynie Shimmering Skin Perfector w odcieniu OPAL od Becca.
Lubię ostatnio używać mokrych produktów bo po ich zastosowaniu wystarczy delikatnie zagruntować wszystko pudrem i makijaż nie wymaga już produktów suchych.
Ten rozświetlacz tworzy piękną taflę rozświetlenia bez drobinek. Czasami mieszam go z podkładem aby uzyskać delikatnie rozświetlenie na całej skórze.
Jest idealną bazą pod produkt suchy i pomaga uzyskać efekt jednolitego przejścia. Dodatkowo ma złoty odcień co idealnie pasuje do opalonej skóry.
W celu utrwalenia mojego makijażu stosuję puder w kamieniu Zéro Défaut, Zero niedoskonałości w odcieniu 10g od Yves Rocher.
Dodatkowo wygładza fakturę skóry i wyrównuje kolor. Nie daje efektu wysuszenia jak produkty sypkie i scala wszystkie warstwy. Może nie sprawdzić się przy cięższych konsystencjach ale do lekkich jest idealny.
Świetnie sprawdza się również w strefie pod oczami i można nim dodatkowo uwydatnić konturowanie aplikując go pod bronzerem.
W celu podkreślenia opalenizny stosuję bronzer Bronzing Powder Matte Bronze od MAC.
Ma ładny ciepły odcień i również wyrównuje fakturę skóry. Aplikuję go na kości policzkowe i czoło. Cudownie się rozprowadza dzięki czemu można go ładnie cieniować i budować intensywność.
Ma w sobie coś czego nie potrafię opisać słowami ale wygląda na twarzy bardzo dobrze.
W celu podkreślenia ust używam pomadka Colour Trends od Kobo Profesional.
Nie chce aby były one na pierwszym miejscy więc pomadka mi w zupełności wystarczy. Czasami ten krok pomijam. Jednak raczej nie używam w tym okresie pomadek zastygających.
Jest to jeden z trwalszych produktów tego typu. Nie wytrwa całego dnia ale tak ładnie się zjada, że nie mam potrzeby jej poprawiania jeżeli nie mam na to czasu.
Dodatkowo nie wysusza ust i ma delikatne satynowe wykończenie. Gama kolorystyczna też jest ciekawa. Raczej znajdziemy tu odcienie nude, które ładnie dopełnią cały makijaż ale go nie przytłoczą.
Na oczach często stosuję paleta Affect Pure Passion.
Czasami pokuszę się również o podkreślenie jej brązami moich brwi. Ma piękne kolory i świetną pigmentację.
Jeżeli macie ochotę na recenzję tego produktu to dajcie znać w komentarzach :)
Z tej palety urzekły mnie te 3 kolory, piękna jasna folia z drobinkami, rosegold oraz ten obłędny czarny. Raczej nie stosuję ostatnio eyelinera a jak mam ochotę podkreślić linię rzęs lub stworzyć delikatną kreskę to właśnie jego w tym celu używam.
Paleta jest trwała, wszystkie kolory są użyteczne więc najczęściej znajduje się na moim oku w ostatnim czasie.
Jak na srokę przystało nie może zabraknąć kolejnego rozświetlenia. Paleta rozświetlaczy Ultra Pro Glow od Makeup Revolution.
Produkty są mocno napigmentowane, mają drobinki ale wystarczy używać ich z głową lub delikatnie wblendować gąbką. Nie mniej jednak urzekły mnie jej złote odcienie. Do tej pory stosowałam raczej kolory rozświetlaczy w chłodnej tonacji ale te kolory mnie kupiły i ostatnio używam tylko ich.
Jeżeli macie ochotę na recenzje tej palety to dajcie znać w komentarzu. Myślę, że jest tego warta.
Dowolnie mieszam te kolory lub używam jednego i mogę go idealnie dopasować do reszty mojego makijażu.
Pod podkład używam serum/bazy Unocorn Tears od Wibo.
Daje fajną lepką warstwę na skórze, co pomaga w aplikacji i wydłuża jego trwałości. Nie jest to typowa baza. Nie daje też mocnego efektu odżywienia czy też nawilżenia ale jest przyjemniejszy na skórze niż standardowe bazy.
Jest lekki, dzięki czemu na mojej skórze nie czuję ciężaru tych wszystkich produktów.
Już ostatnim produktem na dziś jest utrwalający spray makeup-fixing spray od Golden Rose.
Jest to wisienka na torcie. Znacznie przedłuża trwałość makijażu i nie obciąża skóry. Nie zapycha anie nie daje odczucia ściągnięcia.
To już wszystkie produkty. Dajcie znać czy kontynuować serię moich ulubieńców co jakiś czas, kiedy oni się pojawią lub zmienią. Jeżeli chcecie dokładniejszą recenzję któregoś z produktów to dajcie znać w komentarzu oraz jak u Was sprawdziły się, te produkty o ile je stosowaliście.
Dziękuję za uwagę i do następnego wpisu :)
dziś przychodzę do Was z moimi pierwszymi ulubieńcami !
Postanowiłam się z Wami nimi podzielić ze względu na porę roku i to jak mocno mój makijaż przez ostatnie miesiące złagodniał.
Odkryłam je na nowo lub upewniłam się w tym jakie są dobre.
Nie będę Was zanudzać wstępem i przejdę do omawiania moich ulubieńców.
Moja skóra potrzebuje lekkiego podkładu, średnie krycie jest w tej chwili dla mnie wystarczające ale stawiam dużą uwagę na wykończenie i wygląd skóry.
Chcę aby mój dzienny makijaż wyglądał świeżo i był trwały a jednocześnie nie obciążał skóry. Dodatkowo jestem dość opalona i chcę tą opaleniznę na całym ciele ładnie wyrównać. Dzięki temu mogę stosować produkty o cieplejszych odcieniach aby uzyskać efekt letniej opalenizny.
Jednym z moich ulubieńców jest podkład FIT ME marki Maybelline w kolorze 120.
Ma średnie krycie ale bardzo ładne satynowe wykończenie. Jest lekki i nie wyczuwalny na skórze w ciągu dnia.
Bardzo ładnie wypełnia pory i nie podkreśla faktury skóry. Nie zapycha jej i po odpowiednim utrwaleniu utrzymuje się spokojnie 8 godzin.
Dużo osób mnie pyta jaki mam na sobie podkład bo tak ładnie wygląda.
Kolejnym produktem jest stic do konturowania Face contour stic od KOBO.
Bardzo dobrze się rozciera i nie robi plam. Można nim wykreować delikatne konturowanie twarzy, które czasami jeszcze poprawiam bronzerem.
Nie jest to koniecznością jeżeli zależy mi na delikatnym efekcie. Dodatkowo jest trwały i ma ładny neutralny odcień.
Następny jest rozświetlacz w płynie Shimmering Skin Perfector w odcieniu OPAL od Becca.
Lubię ostatnio używać mokrych produktów bo po ich zastosowaniu wystarczy delikatnie zagruntować wszystko pudrem i makijaż nie wymaga już produktów suchych.
Ten rozświetlacz tworzy piękną taflę rozświetlenia bez drobinek. Czasami mieszam go z podkładem aby uzyskać delikatnie rozświetlenie na całej skórze.
Jest idealną bazą pod produkt suchy i pomaga uzyskać efekt jednolitego przejścia. Dodatkowo ma złoty odcień co idealnie pasuje do opalonej skóry.
W celu utrwalenia mojego makijażu stosuję puder w kamieniu Zéro Défaut, Zero niedoskonałości w odcieniu 10g od Yves Rocher.
Dodatkowo wygładza fakturę skóry i wyrównuje kolor. Nie daje efektu wysuszenia jak produkty sypkie i scala wszystkie warstwy. Może nie sprawdzić się przy cięższych konsystencjach ale do lekkich jest idealny.
Świetnie sprawdza się również w strefie pod oczami i można nim dodatkowo uwydatnić konturowanie aplikując go pod bronzerem.
W celu podkreślenia opalenizny stosuję bronzer Bronzing Powder Matte Bronze od MAC.
Ma ładny ciepły odcień i również wyrównuje fakturę skóry. Aplikuję go na kości policzkowe i czoło. Cudownie się rozprowadza dzięki czemu można go ładnie cieniować i budować intensywność.
Ma w sobie coś czego nie potrafię opisać słowami ale wygląda na twarzy bardzo dobrze.
W celu podkreślenia ust używam pomadka Colour Trends od Kobo Profesional.
Nie chce aby były one na pierwszym miejscy więc pomadka mi w zupełności wystarczy. Czasami ten krok pomijam. Jednak raczej nie używam w tym okresie pomadek zastygających.
Jest to jeden z trwalszych produktów tego typu. Nie wytrwa całego dnia ale tak ładnie się zjada, że nie mam potrzeby jej poprawiania jeżeli nie mam na to czasu.
Dodatkowo nie wysusza ust i ma delikatne satynowe wykończenie. Gama kolorystyczna też jest ciekawa. Raczej znajdziemy tu odcienie nude, które ładnie dopełnią cały makijaż ale go nie przytłoczą.
Na oczach często stosuję paleta Affect Pure Passion.
Czasami pokuszę się również o podkreślenie jej brązami moich brwi. Ma piękne kolory i świetną pigmentację.
Jeżeli macie ochotę na recenzję tego produktu to dajcie znać w komentarzach :)
Z tej palety urzekły mnie te 3 kolory, piękna jasna folia z drobinkami, rosegold oraz ten obłędny czarny. Raczej nie stosuję ostatnio eyelinera a jak mam ochotę podkreślić linię rzęs lub stworzyć delikatną kreskę to właśnie jego w tym celu używam.
Paleta jest trwała, wszystkie kolory są użyteczne więc najczęściej znajduje się na moim oku w ostatnim czasie.
Jak na srokę przystało nie może zabraknąć kolejnego rozświetlenia. Paleta rozświetlaczy Ultra Pro Glow od Makeup Revolution.
Produkty są mocno napigmentowane, mają drobinki ale wystarczy używać ich z głową lub delikatnie wblendować gąbką. Nie mniej jednak urzekły mnie jej złote odcienie. Do tej pory stosowałam raczej kolory rozświetlaczy w chłodnej tonacji ale te kolory mnie kupiły i ostatnio używam tylko ich.
Jeżeli macie ochotę na recenzje tej palety to dajcie znać w komentarzu. Myślę, że jest tego warta.
Dowolnie mieszam te kolory lub używam jednego i mogę go idealnie dopasować do reszty mojego makijażu.
Pod podkład używam serum/bazy Unocorn Tears od Wibo.
Daje fajną lepką warstwę na skórze, co pomaga w aplikacji i wydłuża jego trwałości. Nie jest to typowa baza. Nie daje też mocnego efektu odżywienia czy też nawilżenia ale jest przyjemniejszy na skórze niż standardowe bazy.
Jest lekki, dzięki czemu na mojej skórze nie czuję ciężaru tych wszystkich produktów.
Już ostatnim produktem na dziś jest utrwalający spray makeup-fixing spray od Golden Rose.
Jest to wisienka na torcie. Znacznie przedłuża trwałość makijażu i nie obciąża skóry. Nie zapycha anie nie daje odczucia ściągnięcia.
To już wszystkie produkty. Dajcie znać czy kontynuować serię moich ulubieńców co jakiś czas, kiedy oni się pojawią lub zmienią. Jeżeli chcecie dokładniejszą recenzję któregoś z produktów to dajcie znać w komentarzu oraz jak u Was sprawdziły się, te produkty o ile je stosowaliście.
Dziękuję za uwagę i do następnego wpisu :)
Ta paletka cieni bardzo mi się spodobała <3
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się takie posty, więc jak najbardziej kontynuują tą serię! :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie podkład, chciałabym osobiście go przetestować :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej bazy z wibo, mam nadzieję że się sprawdzi u mnie:)
OdpowiedzUsuńŚwietni ulubieńcy :) uwielbiam tego typu wpisy, bo są dla mnie bardzo inspirujące :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko myszko :*
Paletki prezentują się naprawdę rewelacyjnie, mają bardzo ładne odcienie :) podkład będę musiała zakupić .
OdpowiedzUsuńBuziaki 😘